13 lutego 2013

Przedawkowałem paprykarz!...czyli psychodeliczny Szczecin

Szczecin na kilkunastu zdjęciach, w trochę "innej", "psychodelicznej" odsłonie ;). 
Autorzy zdjęć: Kolektyw paprykarski w osobach: Panda, Bobin i "chyba" Felga :)















































11 lutego 2013

Paprykarz versus Gierek! Prawdziwe słowa...

Ja jako paprykarz, który nawet będąc dzieckiem stałem zawsze po właściwej stronie kolejki, przedstawiam prawdziwe słowa towarzysza Edwarda Gierka sprzed ponad 40 lat, które padły w szczecińskiej stoczni. Koniec bujdy z hasłem "Pomożecie"...oto cała prawda:





1 lutego 2013

Paprykarz donosi...FREE BOOK ZONE w Szczecinie





Biblioteka bez kart, bez kar, dla czystej przyjemności czytania? Miejsce, w którym możesz się rozgościć i poczytać książkę, zabrać ją do domu lub oddać tę, której już nie potrzebujesz? Już od wczoraj takie miejsce działa w Szczecińskim Inkubatorze Kultury przy ul. Wojska Polskiego 90. Od poniedziałku do piątku w godz. 8-22.

Więcej na:

http://inkubatorkultury.szczecin.pl/news/free-book-zone-w-inku-zaczyna-dzia%C5%82a%C4%87/



Co do tej inicjatywy: to jestem 3 razy na TAK!!! :-)
Świetny pomysł, świetne wykonanie, na razie gościłem tam tylko wirtualnie, ale wkrótce zawitam z wielkim książkowym apetytem, wzbogacając jednocześnie Strefę jakimś tomiszczem. Me serce "paprykarza" raduje się wielce, gdy słyszę o realizacji takich inicjatyw w Szczecinie.

Komentarz z dn. 27.02.2013 r.:
Już po wizycie w Free Book Zone. Owa"zona" jest niezbyt wielkich rozmiarów, ku mojemu zaskoczeniu; precyzując jest to korytarz/hall w budynku Inkubatora. Liczbę książek szacowałbym na 250-300, zresztą z oczywistych powodów jest to ilość zmienna. Książki rozmieszczone są na trzech regałach, stolikach, stołach i na okalających ściany małych półkach. W "zonie" panowała ciemność, która przeszkadzała w przeglądaniu książek. Może był gdzieś włącznik światła, ale ani ja, ani osoby, które wtedy tam ze mną były nie zlokalizowały go. Może nie szukały, zafrapowane przeglądaniem książek? Dodać muszę, że raczej bez problemu można znaleźć tam interesującą nas książkę-jest mnogość tematyki. Książki są niepoukładane, co może być plusem albo minusem w zależności od stopnia naszej skłonności do "szperactwa". Większość zasobu stanowią książki pamiętające Jaruzelskiego, rzadziej późnego Gierka, choć były i współczesne. Podsumowując: warto wspierać tę inicjatywę.