Wracam do poezji. Wieszam wiersz Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego z najnowszego tomiku "Kochanka Norwida". Jednego z moich najbardziej "ulubienych" współczesnych poetów.
XV.
przemianowali ulice generała
Świerczewskiego na kardynała
Wyszyńskiego ale Polski Polski
nie zmienili nie uszczelnili
okien ani drzwi i wieje
jak wiało ze wschodu
zachodu z wszystkich stron
mówią że to groby otwarte
i że od tych grobów Polska idzie
póki my żyjemy od morza
do morza wyłącznie za sprawą wódki
inaczej się nie da no to chlu
(25 VI 1990)