Wszyscy znają "Paprykarz szczeciński", potrawę rodem z PRL-u. Przysmak ten tak wniknął w świadomość ludzi, że już chyba zawsze będzie kojarzył się ze Szczecinem, mimo że od wielu lat produkowany jest w innych częściach kraju.
Będąc dumnym "paprykarzem" (określenie, które już chyba na wieki przylgnęło do szczecinian) zapraszam do odwiedzania bloga, na którym nietypowo, z dużą dawką ironii, mniejszą szyderstwa, będę publikował treści związane z nadodrzańskim grodem Gryfa.
Na początek trochę informacji o historii "Paprykarza szczecińskiego":
Paprykarz szczeciński został opracowany w połowie lat 60. XX w. przez pracowników laboratorium Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich Gryf ze Szczecina na zlecenie szefa produkcji Wojciecha Jakackiego. Paprykarz szczeciński
był wynikiem pomysłu racjonalizatorskiego na zagospodarowanie odpadów
po wykrawaniu kostki rybnej z zamrożonych bloków rybnych. Pierwowzorem
paprykarza szczecińskiego była afrykańska potrawa czop-czop, którą na
początku lat 60. skosztowali i zachwycili się jej smakiem technolodzy z
polskich statków-chłodni do połowów dalekomorskich podczas pobytu w portach u wybrzeży Afryki Zachodniej.
Poza mięsem (uzyskiwanym ze ścinków powstałych przy krojeniu
zamrożonych bloków rybnych w kostki) w ilości 50% zawartości puszki
konserwowej z różnych gatunków afrykańskich ryb (m.in. gowik i pagrus), w pierwotnym oryginalnym paprykarzu szczecińskim była pulpa pomidorowa sprowadzana z Bułgarii i Węgier, ostra afrykańska papryczka pima, warzywa
i przyprawy. Pierwsze puszki paprykarza zeszły z taśmy produkcyjnej
Gryfa w 1967 r. 1 grudnia 1968 r. szczecińska puszka paprykarza
otrzymała znak jakości Q.
Paprykarz szczeciński eksportowano do 32 krajów. W Kolumbii
podrobiono paprykarz szczeciński i produkowano podobny wyrób, m.in.
również na eksport do krajów sąsiednich. Po utracie przez Polskę łowisk
afrykańskich, do paprykarza trafiał atlantycki mintaj i miruna, a w latach 80. falklandzki błękitek (niechętnie przyjmowany wśród konsumentów ze względu na znaczne i powszechne skażenie tej ryby pasożytem Kudoa alliaria występującym w mięśniach, a przypominającym ziarna ryżu, które są w paprykarzach).
Podczas kryzysu gospodarczego w Polsce Ludowej paprykarz często nie trzymał pierwotnej normy zawartości 50% mięsa rybiego, a poza mięsem rybim trafiały do niego odpady: łuski, fragmenty płetw, ości, głowy i kręgosłupy rybie. Istniała również wersja paprykarza z kaszą pęczak
zamiast ryżu. Obecnie (od początku lat 90) paprykarz szczeciński nie
jest produkowany w Szczecinie. Ponieważ nazwa "paprykarz szczeciński"
nie była zastrzeżona, podobne wyroby rybne pod tą nazwą produkuje wiele
różnych firm na terenie kraju.
Pod koniec lipca 2010 marszałek województwa zachodniopomorskiego
zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa o wpisanie paprykarza
szczecińskiego na Listę Produktów Tradycyjnych i tym samym wynikła
szansa na zakończenie długiej batalii o odzyskanie przez Szczecin praw
do kultowej puszki. 22 grudnia 2010 Paprykarz oficjalnie stał się
Produktem Tradycyjnym.
(opracowano na podstawie WIkipedii)
Ciekawe linki:
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,40764,1786966.html
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34939,8224174,Jak_zostalismy__paprykarzami___Szczecin_je_je_je_.html
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110130/SZCZECIN/886391878
http://www.portalmorski.pl/morze-inne/ryby-akwakultura/5715-niedoszle-50-urodziny-rybackiego-gryfa